Nasza przygoda rozpoczęła się 10 czerwca. Byliśmy podekscytowani. PIERWSZY POSTÓJ TO nocne zwiedzanie Wiednia-widzieliśmy słynny Pałac Księżnej Sisi, przechadzaliśmy się pod Austriackim budynkiem Parlamentu,podziwiając monumentalne budowle pogrążone w świetle latarni.Starówka zachwycała nas swoim pięknem:.: RING , HOFBURG PLAC wraz z KATEDRĄ ŚWIĘTEGO SZCZEPANA.
A potem ruszyliśmy w dalszą drogę. Na miejsce dotarliśmy 11.06.2016 o godzinie 13.
Nasz camping Rosapineta był położony w malowniczej nadmorskiej miejscowości Rosolina Mare.
Włochy powitały nas przepiękną pogodą. Zauroczeni włoską plażą odpoczywaliśmy, korzystając z kąpieli morskiej pod okiem naszych opiekunów. Następny dzień to zwiedzanie miasteczka Chioggia, zwanego Małą Wenecją oraz rejs statkiem. Włoska architektura,wąskie uliczki,mnóstwo straganów pełnych włoskich pamiątek a także kuszący zapach włoskich dań, tworzą niezapomnianą atmosferę tego miasteczka.Jeszcze kilka zdjęć.doskonała pizza w pobliskiej tradycyjnej włoskiej pizzerii i powrót na camping.
Któż z nas nie słyszał o słynnym mieście Romea i Julii – Weronie? Widzieliśmy dom Capulettich ze słynnym balkonem. Odwiedziliśmy także rzymski amfiteatr oraz spacerowaliśmy po historycznej starówce i…oczywiście jedliśmy prawdziwe wyśmienite lody włoskie! Płynąc motorówką po jeziorze Garda, podziwialiśmy malownicze widoki.
Następny dzień przeznaczyliśmy na plażowanie oraz basen. Wybór należał do nas!
Kolejnym naszym wyzwaniem była sławna Mirabilandia – marzenie każdego włoskiego dziecka!
Mirabilandia – wspaniały park rozrywek wodnych, szybkich kolejek,tajemniczych obiektów….A wszystko to w zasięgu ręki. Cały dzień zabawy, szaleńczej przygody! Trzeba przyznać , że niektóre wyczyny wymagały sporej odwagi z naszej strony! Ale było warto, niezapomniane emocje!
Na deser, w ostatnim dniu pobytu we Włoszech, odwiedziliśmy Wenecję. Przybyliśmy tutaj tramwajem wodnym. Miasto to położone na palach , zachwyciło nas swoją architekturą oraz oczarowało niezwykłą atmosferą.
Muzyka płynąca z gondoli sunących leniwie wzdłuż kanałów, którymi połączone są poszczególne części Wenecji,wprawiła nas w szczególny nastrój. Kto z nas nie chciałby popłynąć taką gondolą?Co widzieliśmy?Ponte Rialto, Pałac Dodżów, Plac i Bazylikę Świętego Marka. I pomyślcie tylko, że to miasto niebawem może zatonąć?
Do Polski wróciliśmy późnym popołudniem 19 czerwca. Byliśmy zmęczeni ale pełni wrażeń!
Dziękujemy serdecznie naszym opiekunom: pani Joannie Marcinkowskiej oraz panu Witoldowi Bożejewiczowi za opiekę nad nami!